POŻEGNANIE Z ÓSEMKĄ

Moje pożegnanie z Ósemką

   Za kilka tygodni wraz z moimi koleżankami i kolegami z szóstych klas opuścimy mury Szkoły Podstawowej nr 8 w Świdnicy. Po latach z pewnością wszyscy będziemy ze łzami w oczach wspominać sześć lat, które tak szybko minęły. Spędziliśmy tu wiele pięknych chwil, zawarliśmy nowe znajomości, ale przede wszystkim wiele się nauczyliśmy.
   Najbardziej chciałabym podziękować naszym wspaniałym nauczycielom. To dzięki nim umiemy teraz czytać, pisać, liczyć, ale nie tylko – nauczyli nas tego, jak współpracować w grupie oraz jak radzić sobie z naszymi problemami. Kiedy czegoś nie rozumieliśmy, oni cierpliwie nam to tłumaczyli. Poświęcili nam dużo czasu i za to jesteśmy bardzo wdzięczni.
   Wielkie podziękowania należą się także naszym cudownym wychowawcom, zarówno z klas zerowych, klas 1-3, jak i 4-6. To oni nauczyli nas patrzeć na świat przez różowe okulary, pomagali nam rozwiązać nasze problemy i opiekowali się nami na wycieczkach szkolnych.
   Chciałabym również podziękować mojej wspaniałej klasie. Mam nadzieję, że z większością spotkam się w gimnazjum. Przeżyliśmy wspólnie zarówno dobre, jak i te trudne chwile, ale zawsze mieliśmy dla siebie serca na dłoni. Uczyliśmy się, jak żyć w przyjaźni, jak sobie wzajemnie pomagać. Myślę, że wszyscy chętnie spotkamy się za kilka lat i powspominamy „ósemkowe” czasy.
   Moją szkołę będę także pamiętać ze względu na miłą atmosferę, która tu panuje. Wszyscy pracownicy zawsze obdarzali nas ciepłym uśmiechem i pomagali nam, kiedy tego potrzebowaliśmy. Przed szkołą mieści się plac zabaw, na którym spędzaliśmy wolny czas. Na pewno zapadną mi w pamięć szkolne mundurki z uśmiechniętym słońcem, które nosiłam codziennie przez 6 lat. Dzięki nim z daleka można było rozpoznać ucznia Ósemki.
   Jeżeli kiedyś ktoś mnie zapyta, jaką szkołę podstawową wybrać, z dumą polecę mu świdnicką Ósemkę. Uważam, że w żadnej innej szkole nie spędziłabym tak ciekawie i przyjemnie moich pierwszych lat nauki.
Marta Luterek

Od małej Zuzi do większej Zuzy
   Siedem lat. Dla niektórych to krótki czas, a dla innych cała wieczność. Czy to już koniec edukacji?
   Kiedy w 2008 roku zasiadaliśmy w szkolnych ławkach (to znaczy na dywanie, ale to i tak był krok dalej, żeby usiąść i poczuć się jak prawdziwy uczeń) czułam się niepewna. Przez korytarze przechadzali się ludzie więksi ode mnie… I silniejsi. Bałam się, że kiedyś się zgubię… „Za dużo przejść, za duży budynek”- myślałam. Z czasem przyzwyczaiłam się do prostej drogi. Najpierw trzeba iść pierwszymi frontowymi drzwiami, potem kilkanaście schodów w górę, nie zbaczając z kierunku, czyli tam, gdzie są drzwi. Przez ten cały rok, kiedy odprowadzali mnie rodzice, zawsze słyszeli: „Czemu tu nie ma windy?”.
   Po wakacjach znów trafiłam do Ósemkowiczów. Tym razem zmieniając budynek. Z tej ogromnej budowli przeniesiono nas do nieco mniejszej. Zdziwiłam się wtedy tym, że nie ma moich „starych” przyjaciół (jeżeli przyjaźń można nazwać starą, znając się rok). Inne twarze, inne osobowości. Ale co się nie zmieniło? Powitanie zaczęło się znowu na dywanie! Usiedliśmy w kręgu, każdy patrzył się na siebie dziwnym wzrokiem. Znaliśmy tylko dzieci, które chodziły z nami do zerówek, przedszkoli…  Potem zasiedliśmy w ławkach. Niezwykłe przeżycie dla siedmiolatka. Czym różniła się ta ławka od tej z tamtego roku? Była wyższa!
   Po poznaniu imion było nam łatwiej się komunikować. Nie czuliśmy się już przestraszeni, chodząc wśród wielkich ludzi. W tym budynku byliśmy tylko my, biblioteka, świetlica oraz sala gimnastyczna. Byliśmy tam jedyną klasą pierwszą. Czuliśmy się tam jak we własnym królestwie. 
   Z tym budynkiem wiążą się miłe wspomnienia. Często też mieliśmy innych wychowawców. To było ciekawe przeżycie. To nauczyło mnie, że nie wszyscy ludzie będą przy nas, ale często będą o nas myśleć.
   W pierwszym okresie szkoły mieliśmy kilka wycieczek. Według mnie były one ciekawe, ponieważ w młodszych klasach mieliśmy wyobraźnię. Potrafiliśmy nawet ze zwykłej lalki zrobić realne przedstawienie, w którym wszyscy brali udział. Często też sami mogliśmy odgrywać scenki, ale nie już na niby. Uczyliśmy się swoich kwestii i wystawialiśmy je na scenie.
   W trzeciej klasie pierwszy raz mieliśmy spotkanie z poważnym testem. Kilka błędów, kilka potknięć, ale każdy z nas zdał do klasy czwartej. Co ciekawe, pisaliśmy ten egzamin w sali, obok której, jak się później okazało, będzie to nasze nowe „mieszkanie”.
   Przez te siedem lat zdążyliśmy się kilkanaście razy pokłócić i tyleż samo pogodzić. Czasem przeżywaliśmy wspólnie smutek, częściej radość. Niektórzy polepszyli się z przedmiotów, z których byli słabi w pierwszej klasie, niektórym zostało tak samo.
   Ciągle piszę o moim wyobrażeniu o wszystkich… Teraz coś o mnie. Jedną rzeczą, która nigdy się nie zmieniła, jest fakt, że niektórzy nauczyciele mylą się w przeczytaniu mojego nazwiska. A poza tym? Mój styl pisania się zmienił, mój charakter… Mój wygląd również - z małej siedmioletniej Zuzi urosłam na Zuzę. Na razie tylko na Zuzę. W późniejszym etapie może stanę się dojrzałą Zuzanną? Nikt tego nie wie!
   Kończąc tę szkołę, chciałabym, abyście wzięli sobie te słowa do serca: „W życiu są piękne chwile, a osoby poznane zawsze będą ich częścią”. Bo kiedy będziecie na moim miejscu - szóstoklasistki piszącej o poprzednich latach, na pewno zakręci się Wam łezka w oku, że nie wykorzystaliście odpowiednio czasu, aby spędzić go ze swoimi kolegami z klasy. Nieważne, czy niektórych lubiliście bardziej, a niektórych mniej! W końcu kiedyś byliście jednością.
Zuza Czernicka

   Kiedy pomyślę, że niedługo rozstanę się ze swoją klasą, nauczycielami i szkołą, moje oczy zaczynają napełniać się łzami...
Przez te 6 lat w szkole poznałam wielu fantastycznych ludzi, którym ufałam, nauczyłam się odpowiedzialności i obowiązkowości oraz dowiedziałam się mnóstwa przydatnych rzeczy.
   Moi sympatyczni nauczyciele chętnie tłumaczyli mi rzeczy, których nie rozumiałam, pani psycholog pomogła mi rozwiązać problem i nauczyła mnie, jak radzić sobie ze stresem, pani sprzątająca dbała o to, abym uczyła się w czystych i zadbanych klasach, zaś pani pielęgniarka umiała opatrzyć każdą ranę.
   Ósemkę będę często wspominała i nigdy jej nie zapomnę. Bo przecież takiej świetnej szkoły nie da się zapomnieć!
Hanna Szalecka

Świdnica, 08.06.2015 r. , wieczór
   Kończy się rok szkolny, po wakacjach nie wrócę już do Ósemki, tylko pójdę do gimnazjum. Poznam nowe miejsce, kolegów, koleżanki i nauczycieli. Boję się trochę, ale wiem, że dobrze jest poznawać coś nowego.
   Przypomniałam sobie, jak pierwszy raz przyszłam do szkoły; byłam mała i wystraszona. Okazało się, że szkoła to nie takie straszne miejsce. Nauczyłam się tu, jak współpracować, nie poddawać się i dążyć do celu.
   W pierwszej klasie nauczyłam się pisać i czytać. Tutaj się rozwijałam. Spotkałam wspaniałych ludzi - nauczycieli i moje koleżanki. W Szkole Podstawowej nr 8 przeżyłam wiele cudownych chwil.
   Pamiętam pierwsze wycieczki klasowe i wspólne świętowanie naszych urodzin. Teraz zostały tylko zdjęcia i miłe wspomnienia. Jestem bardzo zadowolona, że mogłam chodzić do Szkoły Podstawowej nr 8 w Świdnicy.
Agata Belka

Świdnica, 10.06.2015 r.

Droga Ósemko!
Zbliża się koniec roku szkolnego. Mijają ostatnie dni, które spędzę w Twoich murach razem z przyjaciółmi i nauczycielami.
Chciałabym się z Tobą pożegnać i podziękować za to, że po prostu jesteś. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie w innej szkole podstawowej, klasie, wśród innych ludzi. To właśnie tutaj nauczyłam się czytać, pisać, pracować w grupie, tworzyć sensowne odpowiedzi do zadań matematycznych oraz rozpoznawać gatunki drzew po ich liściach. Posiadłam także wiele innych ważnych umiejętności.
Ze smutkiem opuszczam moją pierwszą szkołę, miejsce, z którym wiążę wiele wspomnień. Zawsze będę o Tobie pamiętała i pewnie odwiedzę Cię jeszcze niejeden raz.
Ściskam Cię mocno.
Julia Chruścik,
uczennica klasy szóstej

   W tym roku kończę szóstą klasę i wybieram się do gimnazjum. Chciałabym podsumować kilka lat nauki spędzonych w tej szkole. Była to niesamowita przygoda, która, niestety, dość szybko się skończyła.
   Po sześciu latach nauki dowiedziałam się wiele o świecie. Zrozumiałam, że nie można mieć dobrych ocen ze wszystkiego i że każdy ma jeden przedmiot, z którego jest najlepszy. Nauczyciele zawsze pomagali mi, gdy nie rozumiałam danego tematu lekcji.
   W szkole poznałam też wiele osób. Nie tylko z mojej klasy, ale też z innych. Zdobyłam przyjaciół i kolegów. W ciągu tych sześciu lat wydarzyło się wiele pozytywnych jak i negatywnych sytuacji. Wiem, że chociaż rozstaję się z niektórymi przyjaciółmi, mogę dalej utrzymywać z nimi kontakt.
   Zdobyta wiedza na pewno pomoże mi w gimnazjum. Bardzo cieszę się, że te sześć lat mogłam spędzić z moją klasą i dowiedzieć się wiele o życiu. Zawsze będę pozytywnie wspominać tę szkołę.
Aleksandra Pająk

   W klasach od 1-3 i 4-6 miałem bardzo miłe wychowawczynie. W klasie 1 praktycznie nic się nie działo. Największą sprawą było to, jakich będę miał kolegów w klasie. Znałem tylko dwie osoby.
   W klasie 2 reprezentowałem naszą szkołę w piłce halowej. Razem ze szkołą zajęliśmy 1 miejsce. W klasie 3 natomiast był taki sam turniej i również zajęliśmy 1 miejsce. W tym samym roku były zawody piłki nożnej na orlikach. Tym razem zajęliśmy 2 miejsce.
   Klasa 4 oznaczała też, że pora na czas prawdziwej nauki, ponieważ w klasach młodszych dla mnie była zabawa w naukę. Już od września czułem, że dużo się zmieniło. W tej klasie brałem udział w takich zawodach jak: piłka siatkowa, trójbój lekkoatletyczny.
   W klasie 5 brałem udział w podobnych zawodach, jakie były rok wcześniej. W maju moja klasa pojechała na dwudniową wycieczkę do Karpacza. Bardzo mi się tam podobało, ponieważ długo szliśmy z klasą po górach. Było też dużo różnych ciekawych pamiątek.
   W klasie 6 zacząłem się zabierać do roboty, ponieważ w przyszłości czekał mnie test kompetencji oraz gimnazjum. 1 kwietnia nadszedł czas na test kompetencji. Był złożony z trzech przedmiotów, takich jak: język polski, matematyka i język angielski. Test nie był na takim trudnym poziomie, jakiego się spodziewałem. 19 maja pojechałem z klasą na wycieczkę do Szklarskiej Poręby. Atrakcją, która mi się podobała, był tor saneczkowy.
   Podsumowując, nie chciałbym się żegnać z Ósemką, ponieważ straciłbym moich najlepszych kolegów oraz nauczycieli.
Michał Madziała

   Od mojego przybycia do Szkoły Podstawowej nr 8 imienia Kawalerów Orderu Uśmiechu w Świdnicy minęło już prawie 6 lat. To sporo czasu i dużo zmian zaszło w moim życiu.
   Gdy pierwszy raz przekroczyłam próg podstawówki, bałam się wszystkiego dookoła. Zastanawiałam się, jak inni będą zachowywać się względem mnie, czy znajdę przyjaciół, czy dam sobie radę. Jednak już po kilku dniach zrozumiałam, do jakiej wesołej i przyjaznej klasy trafiłam. Nauczyciel już od początku pomagał nam zintegrować się, rozwiązywał nasze problemy i wątpliwości, co bardzo poprawiło nasze relacje koleżeńskie, aż żal się rozstawać.
   Niestety, jestem już w szóstej klasie i niedługo będę musiała pożegnać się z wszystkim tym, co do tej pory spotykałam codziennie: z nauczycielami, z klasą i ze szkołą jako budynkiem oraz z wieloma innymi rzeczami, do których na pewno będę jeszcze długo powracać pamięcią.
   Myśląc o Ósemce, na pewno nie zapomnę wycieczek, z których każdy wracał zadowolony, były one pełne humoru i radości. Pamiętać też będę nauczycieli, którzy wytrwale uczyli nas przedmiotów, mimo że nie zawsze było to łatwe. Wszystkie ich złote rady na pewno przydadzą się mi w życiu.
   Nie zawsze lekcje były poważne od początku do końca, czasem w środku zdarzało się coś tak śmiesznego, że wszyscy łącznie z nauczycielem „płakaliśmy ze śmiechu”; były to wydarzenia, których nie da się zapomnieć.
   Jestem bardzo wdzięczna wszystkim za tak mile spędzone lata, na pewno jeszcze długo będę o nich pamiętać.
Paulina Piotrowska

   Kiedy po raz pierwszy rodzice powiedzieli mi, że zapiszą mnie do szkoły, poczułam się niepewnie. Za każdym razem, gdy przechodziłam obok murów szkoły, zastanawiałam się, co tam się kryje? Jakie są klasy, korytarze? Jakie będę miała koleżanki, kolegów, czy zajęcia będą ciekawe i co najważniejsze, jakich będę mieć nauczycieli i wychowawców?
   Dziś, kiedy do zakończenia szóstej klasy pozostały tylko dwa tygodnie, mam wrażenie, że lata tu spędzone, minęły jak jedna chwila. W tym czasie wydarzyło się bardzo dużo wspaniałych rzeczy. Budynek szkolny okazał się atrakcyjnym miejscem. W kolorowych klasach było dużo rozmaitych plansz, map, różnych wzorów i innych pomocy do nauki. Miałam mnóstwo interesujących zajęć. Poznałam podstawowe informacje ze wszystkich przedmiotów. Wyjechałam na wiele wycieczek, również w ciągu wakacji. Organizowano nam zajęcia w wielu ciekawych miejscach, nawet w lesie. Dobrze bawiłam się na szkolnych zabawach, festynach i przy innych okazjach. Miałam ogromne szczęście do wspaniałych wychowawców naszej klasy.
   Wszyscy uczący nas nauczyciele włożyli bardzo dużo pracy i serca w  przekazywanie nam wiedzy z różnych przedmiotów. Starali się, żebyśmy polubili nawet najtrudniejsze tematy, żeby zainteresować nas każdym szczegółem. Odkryli przed nami świat wiedzy, pokazali, że nauka jest fascynująca, że przed nami wiele nowych odkryć - wystarczą tylko chęci do poznawania świata. Pokazali nam również, jak ważna jest praca w grupie. Że są takie zadania, które tylko wspólnie można wykonać. Nauczyli też nas zdrowej rywalizacji. Miło nam było, jak wiele razy zdobywaliśmy pierwsze miejsca w różnych szkolnych i międzyszkolnych konkursach lub występach. Czasem zdarzyła się nam pomyłka, ale zachęcani szliśmy dalej do przodu.
   Kiedy z powodu choroby byłam nieobecna w szkole, zawsze miałam koleżanki, które przekazywały mi wszystkie informacje. Nawet będąc w domu, wiedziałam, co się wydarzyło w szkole, jakie tematy były na lekcji i jakie jest zadanie domowe. Dzięki temu nigdy nie miałam zaległości.
   Teraz, kiedy pozostało bardzo mało czasu do zakończenia szóstej klasy, cieszę się bardziej każdą chwilą spędzoną w szkole. Przez siedem lat powstało coś, co nas trzyma, trudno rozstać się po zakończonych lekcjach. Jakbyśmy próbowali zatrzymać czas. Wiem, że za kilkanaście dni otrzymam świadectwo ukończenia szóstej klasy Szkoły Podstawowej nr 8 w Świdnicy. Będzie uroczyste zakończenie naszej nauki, wiele podziękowań i pożegnań. Jednak w moim sercu czas tu spędzony pozostanie zawsze żywy. Z radością będę odwiedzać nauczycieli i szkolne mury.
Agnieszka Kozłowska

   Przyszedł czas rozdania świadectw, więc żegnam się z Ósemką. Mam wiele wspólnego z tą szkołą: przyjaciół i nauczycieli. Dużo się dowiedziałem i nauczyłem w Ósemce.
Dziękuję wszystkim Nauczycielom i Pani Dyrektor.
Marek Ogiegło

   Do Ósemki chodziłam aż 6 lat. Spędziłam w niej sporo czasu i bez problemu dogadywałam się zarówno z rówieśnikami, jak i z nauczycielami, dzięki którym tak wiele umiem.
   Niestety, już czas się pożegnać. Nadszedł koniec szóstej klasy i wszyscy szykujemy się do uroczystego pożegnania szkoły podstawowej. Piszemy piosenki, układamy wiersze, chcemy, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Pomagają nam w tym nasze wychowawczynie oraz inni nauczyciele, jak pani od polskiego czy od muzyki.
   Mamy nadzieję, że szkoła oraz nauczyciele o nas nie zapomną ze względu na nasze ciepło i przyjaźń, którą darzyliśmy kolegów i nauczycieli. Chcemy, żeby to zakończenie szóstych klas oraz pożegnanie z wszystkimi wpłynęło do naszych serc, aby wszyscy zapamiętali nas z jak najlepszej strony.
Wiktoria Plecety

   Moja historia z Ósemką zaczęła się, gdy miałem sześć lat. Wtedy chodziłem do zerówki. Pani o nas dbała i nas pocieszała. Poznawaliśmy wtedy litery i uczyliśmy się czytać.
   W pierwszej klasie zaczynaliśmy pisać zdania i sami je układać. Mieliśmy już również zajęcia z języka angielskiego. Nasza wiedza powiększała się z kolejnymi  latami nauki. Gdy odchodziliśmy do innego wychowawcy, smuciliśmy się, ale także cieszyliśmy. Smuciliśmy się, ponieważ zostawialiśmy naszą panią, a cieszyliśmy, bo będziemy mogli się więcej nauczyć i poznać nowych nauczycieli.
   Naszą nową wychowawczynią została Pani od matematyki. Bardzo miła i wesoła nauczycielka. Nawet w czwartej klasie wygraliśmy Szkolną ligę klas i poszliśmy całą klasą na lody. Zawsze była z nas dumna, kiedy osiągaliśmy sukcesy - zarówno sportowe, jak i naukowe. Nigdy nie było osoby, której nasza Pani by nie wytłumaczyła tematu lekcji. Potrafi wytłumaczyć na jednej lekcji cały dział.
   Ta szkoła będzie na pewno dawała mi wiele pięknych wspomnień. Bardzo polecam tę szkołę, nigdzie lepszej nie znajdziesz niż Ósemka im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Świdnicy przy ulicy Wałbrzyskiej.
Arek Mazur                                                       

   W tej szkole uczyłem się 6 lat. Mam z nią miłe i złe wspomnienia. Pamiętam różne wycieczki.
Po odejściu z tej szkoły będę pamiętał też o wszystkich moich nowych i starych wychowawcach i o nauczycielach, którzy poświęcali tyle czasu, żeby pomóc mi zdobyć dobre oceny.  
   W mojej szkole denerwowała mnie tyko jedna rzecz: było nią stare betonowe boisko. Sytuacje, które najbardziej zapadły mi w pamięci, to oblanie białego śmietnika sokiem marchewkowym przez moich kolegów i mnie lub granie w rugby na wycieczce. 
   Bardzo polubiłem tę szkołę, lecz niedługo z niej odejdę. Poznam nowych kolegów i nauczycieli. Chciałbym, żeby zapamiętano mnie tu jak najlepiej.
Marcin Kardasz

   Jako młoda dziewczynka trafiłam do zerówki, to tam spotkałam moje koleżanki z przedszkola oraz poznałam nowe dziewczęta. Kiedy okazało się, że razem będziemy spędzać czas przez kolejne sześć lat nauki, byłam rozradowana.
   Jak w każdej klasie mieliśmy spory, ale zawsze każdy mógł polegać na każdym, jeden za wszystkich, a wszyscy za jednego.
Nauczyciele to nasi szkolni aniołowie, nauczyli nas wszystkiego, co było nam potrzebne do dalszej nauki, ale także o wiele więcej. Uczyli nas pokory i cierpliwości. Bez nich każdy byłby zupełnie inny.
   Żegnając się ze szkołą, nawet na myśl o tym zaczynam płakać. Nasze drogi się rozejdą, każdy pójdzie w swoją stronę, wciąż mając wspomnienia z wspólnej przeszłości.
Julia Kot

Dodatkowe informacje